niedziela, 6 lutego 2011

Na szybko

Szybko bo:
- powinnam już spać, ale ściąga mi się soundtrack z drugiego sezonu Glee (wiem, mam refleks)
- rękawiczki, które pokazuję zrobiły się dość szybko a zrobiłyby się jeszcze szybciej gdyby nie to, że zapomniałam, że nie mam dwóch prawych rąk i musiałam pruć spora część drugiej
- Pimposhka zrobiła Walentynkowe candy a ja na drutowym haju nie mogłam tego przepuścić.

No więc. Rękawiczki:



 

Soundtrack z Glee jest fajny. A ja dziergam karmelowy szal i jutro zrobię zdjęcia ciasteczkom, które upiekłam dzisiaj, bo są naprawde dobre.

środa, 2 lutego 2011

Kwiatki, gwiazdki i masło orzechowe

Ferie lecą dalej, a ja siedzę i namiętnie dziergam oglądając w przerwach Misfits (oh, Nathan i jego irlandzki akcent) oraz Modern Family. Popołudniami siedzi jeszcze mama i wyszywa obrus haftem kaszubskim, wzorem pochodzącym ze szkoły wdzydzkiej. A ja tymczasem skończyłam wreszcie szalik, który dawno temu robił furorę w blogoscraposferze. Kolor ma na każdym zdjęciu inny, wiem, ale i tak jest ładny!



Zrobiłam też sobie czapkę z uchami i pseudo-norweskim wzorem. Byłam przekonana, że będę wyglądać w niej wyjątkowo idiotycznie, ale wydaje mi się, że nie jest tak źle. A mama już zamówiła sobie taką samą. Aktualnie dziergam do kompletu bordowe rękawiczki.

  

A jeśli chodzi o pieczenie - wczoraj zrobiłam ciasteczka, o których myślałam już od dłuższego czasu. Masło orzechowe ostatnio strasznie za mną chodziło, a ten przepis na blogu Pieprz i wanilia od razu przyciągnął moją uwagę. Słodko-słone? Muszę ich spróbować. No to zrobiłam.

  

Ciastka są prze-pysz-ne, ale tylko dla fanów masła orzechowego, bo w zasadzie smakują tyko nim. I cukrem. Są zapewne potwornie kaloryczne dlatego też jedząc je czuję się, jakbym wyjadała łyżeczką masło orzechowe ze słoika lub - w wersji ekstremalnej - wgryzała się w kostkę zwykłego masła. Maślane są strasznie, kruchutkie tak, że rozpływają się w ustach, i trudno się powstrzymać przed sięgnięciem po następne. Och, zgubne ciasteczka.


Mam tylko nadzieję, że zimy jeszcze trochę będzie, żebym te wszystkie wydzierganie twory mogła ponosić i żebym te przybrane przez ferie kilogramy mogła schować pod swetrem. O!