czwartek, 8 kwietnia 2010

Się sprzedaję

W końcu się udało - okładki z poprzedniego posta a wkrótce też i jakieś tam drutowe wygibańce (rękawiczki na przykład te jedne co zostały) są wystawione na sprzedaż. O, właśnie tu. Ogólnie rzecz biorą jestem świadoma, że jest możliwość, że nie sprzeda się nic i nie mam za dużych nadziei - ale zawsze lepiej dać ludziom tę możliwość :D Szczególnie, że dodatkowe fundusze z pewnością by się przydały, po ostatnich lumpeksowo-ilowescrapowo-imprezowych zakupach.

Czasu mam coraz mniej, jestem w trakcie odrabiania praktyk, pisania pracy licencjackiej i ogólnego zbliżającego się końca roku akademickiego, więc zapewne niedługo nadejdzie wena na scrapowanie, czyli to na co czasu teoretycznie nie mam. Szczególnie kiedy odbiorę tę paczkę, co na mnie czeka na poczcie.