czwartek, 11 lutego 2010

Dalsze druty i mnóstwo słodkości w Tłusty Czwartek

Ferie upłynęły mi pod znakiem drutów i muffinek. Nie za dobrze to dla mojej figury, czy coś, ale co tam, ferie to ferie, należy mi się. Szkoda tylko, że powoli sie już kończą, i nie będzie już tyle czasu do błogiego marnowania.

Rzeczy drutowych zrobiłam kilka, pokaże dwie, bo resztą nie ma się co chwalić. Aktualnie na drutach mam mój największy jak do tej pory projekt, i już go przeklinam po cichu. Ale jest fioletowy, więc wybaczam i robię dalej. Damy radę. A na teraz:
- najszybszy i najprostszy sposób na mittenki with a twist

- oraz czapka którą wydziergałam dla mamyA poza tym, z okazji Tłustego Czwartku zapisałam się na candy, i to na tyyle na raz. Nigdy jakos nie lubiłam tych wszechobecnych cukierków, a teraz sama wkręciłam się w szaleństwo. Coś ostatnio bogato w blogosferze ;) Słodkości rozdają:



i Ita z Jagodowego Zagajnika


Tyle słodkości na raz, to się nie może dobrze skończyć. Zadnych pączków dzisiaj! ;)

5 komentarzy:

  1. rękawiczki lowe:D
    oddam za nie życie (jeśli byś chciała mieć moje) bądź pół królestwa, w ostateczności wino:D

    OdpowiedzUsuń
  2. teee - będą na wiosnę ładnie się nosić z czarnym płaszczykiem, prawda? (i zdecydój które pół wildy chcesz = innym królestwem nie dysponuję)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super!!!
    Ja na drutach to potrafię zrobić szalik... i to najprostrzym ściegiem... :P
    :***

    OdpowiedzUsuń
  4. JA MYŚLAŁAM, ŻE NIKT MŁODY NIE ROBI JUŻ NA DRUTACH

    OdpowiedzUsuń