...i nie może przestać. Wiekszośc weekendu spędziłam z drutami w rękach, oglądając kolejne odcinki Friendsów, a właściwie słuchając, bo patrzeć muszę na druty. Co najdziwniejsze, całkiem podobaja mi się efekty końcowe tego całego sztrykowania. Juz rozglądam się za wzorami na coś nowego, sama nie wiem jeszcze co, ale coś robić będę! A na razie pokażę to, co do tej pory skończyłam.
Rękawiczki z tego wzoru, robione z resztek wełny które znalazłam w domu, nie do końca moje wymarzone kolory ale tylko takie były - chciałam zobaczyć, czy poradzę sobie ze wzorem ;) Zdjęcie takie sobie, ale nie wiedziałam za bardzo jak je sfotografować, żeby najlepiej pokazać. Muszę chyba zatrudnić modelkę do prezentacji :D
Czapkę i robić i fotografować było łatwiej. Wzoru na nią nie ma, po proostu najzwyczajniejsza na świecie czapka, ale i tak jestem dumna, że mi wyszła :)
Zrobiłam też szalik, ale tak prosty i zwykły, że w sumie nie ma czym się chwalić ;)
A za rzeczy scrapowe i wszystkie zaległości mam zamiar zabrac się w weekend, więc życzcie mi powodzenia :D
czwartek, 14 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wow, te rekawiczusie mają obłędny wzorek, wyglądają jak maszynowe :)
OdpowiedzUsuńCzapka ma ekstra kolorki! :)
Rękawiczki zajefajne!! :)
OdpowiedzUsuńjaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa. i ja się chwalę, że sobie czapkę zrobiłam... taki koślawus na SZYDEŁKU mi wyszedł, drutów do rąk nie biorę, bo mi z oczek wypadają -..- jaaa chcę takie rękawiczki! cudowny wzór i jeszcze lepsze wykonanie!
OdpowiedzUsuńa taką najzwyklejszą czapkę robisz na ilu drutach? Ja na razie zaprzyjaźniam się z dwoma, a ta czpaka obłędna..coś mi jednak pachnie czteroma..
OdpowiedzUsuńsuper, że na dwóch! to może też się za taką zabiorę wkrótce!
OdpowiedzUsuń