niedziela, 10 sierpnia 2008

Aberystwyth, Cymru





Zdjęcia mówią same za siebie. Jestem w Walii, uczę się walijskiego, jest tu pieknie, nie chce się wracać. Dwa tygodnie minęły, przede mną jeszcze dwa, a ja tak dawno nie byłam na wakacjach za granicą że mam ochotę zostać tu na zawsze i żyć z owcami.
Oświadczam oficjalnie, że kocham Walię i na pewno jeszcze tu wrócę.

Dw i'n caru Cymru a dw i ddim eisiau ei gadael e. Mae Cymru yn wlad hardd iawn. Mae Cymraeg yn iath ardderchog a diddorol iawn. Cymru yw'r gorau!

7 komentarzy:

  1. a ja ci cholernie zazdroszczę, bo walia to kolejne miejsce, które kiedyś bardzo, bardzo chciałbym odwiedzić...a jeszcze tak jak ty na dłużej... marzenie....

    OdpowiedzUsuń
  2. swoja drogą...nauka walijskiego - cudna sprawa, jak trafiłaś na taka możliwość?!

    OdpowiedzUsuń
  3. Finn - na dluzej, ale to nie takie typowe wakacje, bo jestem tu na kursie ;) ale to dla mnie i tak przyjemnosc, uczenie sie walijskiego. a mozliwosc dal mi cudowny UAM i akurat w roku w którym zdawalam mature stworzyl na anglistyce specjalizacje celtycka, wiec mialam straszne szczescie :) a do Walii przyjezdzaj, pieknie tu!

    OdpowiedzUsuń
  4. och zazdroszcze kochana...
    i aż dziwne że nie napisałaś w notce o scrapowym sklepie...

    OdpowiedzUsuń
  5. uhhhh
    zazdroszczę i Walii i Jarocina

    buuuu

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudne zdjęcia,
    ja równiż zazdraszczam Walii!!!

    OdpowiedzUsuń